Skip to main content
BLOG

Wywiad z Danielem Puchalskim

logo P2V

copyright: M. Blachon

Wywiad z Danielem Puchalskim, byłym rugbystą, dwukrotnym zdobywcą Mistrzostwa Polski Seniorów (1. Liga). W lidze uplasował się na trzecim miejscu, zdobył Puchar Polski (w latach 1990) oraz Mistrzostwo Polski Weteranów (po zdobyciu mistrzostwa przez kolejne 20 lat utrzymał wicemistrzostwo). Studiował na Uniwersytecie Gdańskim, w Wyższej Szkole Biznesu i Administracji w Gdyni oraz na Uniwersytecie Społeczno-Humanistycznym SWPS w Warszawie.

WO: Stare brytyjskie przysłowie mówi: „Piłka nożna to dżentelmeński sport dla chuliganów, a rugby to chuligański sport dla dżentelmenów”. Po dziś dzień w krajach anglosaskich uważa się, że rugby to sport klasy wyższej, elity społecznej, uczniów prywatnych szkół. Dlaczego wybrałeś rugby?

DP: W dzieciństwie poszukiwałem własnej drogi. Chciałem dojść do tego kim chciałbym zostać w dorosłym życiu, a także odnaleźć się w sporcie. Zawsze uważałem, że sport to ciekawe i przydatne zajęcie, które stawia nam wyzwania i daje poczucie spełnienia. Moja droga okazała się kręta. Zaczynałem jako piłkarz w Lechii Gdańsk, ale nie minęło po pół roku, gdy zrozumiałem, że to nie dla mnie. To był sport zespołowy, ale z każdym kolejnym etapem coraz bardziej wyczuwałem wyraźny indywidualizm w podejściu trenera i zawodników. Później grałem w koszykówkę i siatkówkę. Szkoła podstawowa to był okres, kiedy liczył się tylko sport. Ten czas przygotował mnie fizycznie na karate i rugby.

Rugby było jak miłość od pierwszego wejrzenia. Już po pierwszym treningu wiedziałem, że nie liczy się dla mnie żadna inna dyscyplina. Stało się tak z kilku powodów. Drużyna rugby to grupa ludzi, którzy wspierają się zarówno na boisku jak i w życiu. Zdarza się, że najlepszy przyjaciel ostro kontruje podczas sesji treningowej a po jej zakończeniu podaje ci rękę i jeżeli podczas gry coś zawaliłeś omawia twoje błędy. Szacunek obowiązujące nie tylko w zespole. Każdego zawodnika rugby, od samego początku, uczy się szacunku do sędziów, trenerów, kibiców i do przeciwników. Szacunek i przyjaźń to w rugby dwie podstawowe zasady.

WO: Rugby to sport rodzinny. Trybun na stadionie nie dzieli się między kibiców gości i gospodarzy. Po meczu wszyscy spotykają się na trzecią połowę. Brzmi tajemniczo. O co dokładnie chodzi?

DP: Ta tradycja to w rugby świętość. Trzecia połowa to po prostu piknik organizowany po meczu dla obu drużyn, czasami również ich rodzin i kibiców. Wymieniają się uwagami o ostrzejszych zagrywkach, wspólnie piją piwo i się bawią, zwłaszcza, że się dobrze znają. Rozchodzimy się pokojowo, aby w kolejnym meczu znów dać z siebie wszystko.

WO: Gra w rugby rozwija wiele pozytywnych umiejętności. Co z tego czego nauczyłeś się na boisku wpływa na Twoje codzienne życie?

DP: Rugby dało mi szansę na rozwijanie takich umiejętności jak wielozadaniowość, refleks czy wreszcie odporność fizyczna i psychiczna. Oczywiście nie tylko rugby budowało mój charakter. Ważne było też wychowanie odebrane od rodziców i inne życiowe historie, które zmieniły moje podejście.

WO: Jak to ze sobą powiązałeś?

DP: W moim przypadku to było rugby i buddyzm.

WO: Te umiejętności bardzo się liczą nie tylko w życiu prywatnym, ale i w sytuacjach zawodowych. Szacunek, przyjaźń, refleks z pewnością są pomocne w byciu liderem. Czy pomagają Ci teraz, na stanowisku wykonawczym i jako członkowi zespołu?

DP: Przez wiele lat okazywałem szacunek kolegom z drużyny i przeciwnikom. Dzięki temu wypracowałem zdrowe podejście do biznesu, które właśnie teraz stosuję, tzn. traktuję partnerów biznesowych jak ludzi, szanuję ich działania i ich czas. Tolerancja, szacunek do drugiego człowieka i wytrwałość to wartości, które przenosi się do życia zawodowego. Cechy charakteru, które wypracowałem dzięki ciężkiej pracy na boisku a następnie dostosowałem do życia zawodowego, sprawiają, że ludzie chcą ze mną współpracować. Nie jest to wyłącznie kwestia wysokiej jakości usług; to kwestia uczciwości w pracy. W drużynie rugby nieszczerość i fałszywe koleżeństwo rozpoznaje się od razu. Jeżeli nie wypracujesz cech charakteru, jakich oczekuje się od zawodnika rugby, musisz pożegnać się z zespołem.

Niektóre aspekty rugby można przyrównać do negocjacji w życiu zawodowym. Rugby jako dyscyplinę wyróżnia zasada, że piłkę można podać jedynie do tyłu; w przód można wykonać wyłącznie kopnięcie. W trakcie negocjacji musimy czasami „zmylić” przeciwnika, dając do zrozumienia, że coś odpuszczamy (podajemy piłkę do tyłu), chociaż strategia (ruch) świadomie zakłada z wyprzedzeniem włączenie oponenta w działanie, na którym może stracić. Takie zagranie może ostatecznie okazać się krokiem do zwycięstwa. Istnieje oczywiście wyraźna granica między zdrową i uczciwą manipulacją a oszustwem, na którym ani w życiu zawodowym ani w rugby nie ma miejsca. Chyba, że ktoś ma inne zdanie, ale to już chyba temat na inną rozmowę…

 

Passion2Value To koncepcja rozmów i projektów oparta o łączenie pasji i wartości z różnych dziedzin. Pracując w konkretnym środowisku, ćwicząc lub szkoląc się w innych pasjach, na przykład w sporcie, muzyce, można nauczyć się czegoś jako dyscypliny akademickiej, wykorzystując szerszą wiedzę i umiejętności, które były wykorzystywane gdzie indziej. Równocześnie można tworzyć wartościowe rzeczy i jednocześnie dobrze się bawić.